piątek, 9 grudnia 2011
348. Holandia
To chyba jedna z najbardziej znanych holenderskich pocztówek, czy raczej karnetów, bo ja otrzymałam karnet. Daje mi to jednak możliwość przyjrzenia się pewnym obyczajom i tradycjom holenderskim. Holendrzy są narodem bardzo pragmatycznym, trzeźwo myślącym, nieukazującym łatwo swych emocji. Są pracowici, punktualni i maja duże poczucie obowiązku. Przywiązują dużą wagę do słowa. Są narodem raczej zadowolonym z siebie, bez kompleksów i frustracji. Narzekają tylko na jedno: pogodę. Narzekanie na pogodę jest ulubionym tematem rozmów. Narzeka się; ze jest mokro, narzeka się; ze jest sucho, ze jest gorąco i ze zimno. Większość Holendrów ma przyczepę kampingowa i w wakacje letnie masowo opuszczają kraj kierując się w poszukiwaniu słońca na kampingi na południu Francji lub wybrzeżu hiszpańskim (głównie Costa Brava). W wakacje letnie (wakacje letnie są ruchome i na ogól przypadają na przełom lipca - sierpnia) ich miejsce na holenderskich plażach zajmują masowo tu przyjeżdżający turyści z Niemiec. To chyba już ostatni kraj na świecie, gdzie palacze sami skręcają sobie papierosy. 50-gramowe paczki tytoniu i bibułki to typowa cecha holenderskiego palacza. Potrafią skręcić papierosa jedna ręką! Tytoń do skrętów (Shag) jest dużo popularniejszy niż gotowe papierosy. Każde dziecko mogą nazwać praktycznie każdym słowem jako imię (musi być tylko możliwe do zapisania łacińskim alfabetem i nie obelżywe). Wyobrażacie to sobie w Polsce? Kiedy nasi urzędnicy mają problemy z zapisem innych imion niż tradycyjne? Jeżeli chodzi o święta to Holendrzy nie obchodzą Wigilii. Tradycyjnym świątecznym deserem jest chleb pieczony z masłem i bakaliami. Holendrzy pielęgnują tradycję pasterki. Przed domami ustawia się choinki bogato ozdobione sznurami lampek, zaś okna są zawsze pięknie udekorowane. W przedświąteczne dni Holendrzy piszą i wysyłają kartki z życzeniami. Każda rodzina z okazji świąt Bożego Narodzenia wysyła około 30 - 50 kartek, a te, które dostaje, wywiesza w oknach bądź ustawia na komodach. (Teraz już wiadomo, dlaczego tak wiele kartek dostajemy z Holandii ^^) Święty Mikołaj odwiedza dzieci w połowie listopada i nie przybywa do nich saniami w towarzystwie reniferów, ale… statkiem parowym w asyście Czarnych Piotrów i jeżdżąc na siwym koniu rozdaje dzieciom słodycze.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarze:
O tych kempingach, papierosach, ruchomych wakacjach, a także o tym, że są mało marudni, to słyszałam, ale ze zwyczajami świątecznymi, to mnie nieco zdziwilaś ;)
Prześlij komentarz