Przed kilkuset laty, za czasów panowania ostatnich z Jagiellonów żył czarnoksiężnik o nazwisku Twardowski. Czarnoksiężnik podpisał umowę z diabłem, według której, po przyjeździe do Rzymu miał oddać duszę piekłu.
Po wielu latach Twardowski został wreszcie złapany w... karczmie "Rzym", w podkrakowskich Pychowicach.
Jednym z warunków umowy było spełnienie przez diabła trzech ostatnich prac dla Pana Twardowskiego. Wśród prac, jakie bies musiał wykonać, było przeniesienie skały do Doliny Prądnika i ustawienie jej cieńszym końcem do dołu.
W ten sposób Maczuga Herkulesa znalazła się w Pieskowej Skale. [Legenda okolicznych mieszkańców]
Muszę przyznać, że do Ojcowa mam niedaleko, ale nie bywam tam aż tak często. Pamiętam jedną z wizyt w OPN, a konkretniej wizytę w Jaskini Łokietka. Będąc młodym i zwiewnym dziewczęciem (tak, kiedyś byłam szczupła), za tuż z obfitym biustem miałam problemy z przeciskaniem się poprzez wąskie szpary. Ja to jeszcze, moja matula miała większe problemy, ale tylko jedna Pani się zaklinowała.Z chęcią znowu bym tam wróciła. (nie po to, aby się zaklinować ;) )
Kartkę dostałam od overbreathing w ramach 6-cio miesięcznego RR
O maczudze Herkulesa można poczytać m.in. tutaj
O Ojcowskim Parku Narodowym tutaj i tutaj
piątek, 10 lutego 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Chciałabym zobaczyć kiedyś to miejsce na żywo :)
Mogę podkraść skan?:P Kupiłam w Częstochowie taką samą i nie umiem się porządnego zdjęcia dopracować :D Bardzo ładna jest ta pocztówka a Maczuga robi wrażenie, jak się ją ogląda z samochodu, jadąc tymi krętymi drogami w Parku Ojcowskim ;)
Prześlij komentarz