Ta cudowna pocztówka przybyła do mnie drogą nieoficjalną z Australii. Nie mogę się na nią napatrzeć, dlatego nic sensownego nie udało mi się jeszcze napisać. Plaża Curl Curl jest nazywana plażą Curly - jest jedną z najlepszych plaż do surfingu. Położona na północy miasta Sydney, pomiędzy dwiema plażami Manly a Dee Why. Można tutaj dotrzeć w ciągu 25 minut autobusem, kierując się na Manly. Plaża wybierana jest ze względu na spokój, oraz z braku prądu, które uniemożliwiają serfowania. Ale Curly to nie tylko surfing, to także cudowne widoki, wielkie fale, wędkowanie i spacery (te romantyczne jak najbardziej ;) ) Jednym z najciekawszych zjawisk, jakie oferuje Curly jest rozbijanie się fal i swoiste "zawieszanie" na wielkich skałach. Kurczę, chciałabym to zobaczyć.!
wtorek, 7 września 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
5 komentarze:
Przy takim widoku to tylko wpaść w pozytywną zadumę:)
niesamowita pocztówka. Chciałabym tam przejść się wzdłuż brzegu :)
Curc Curl. podoba mi się ta nazwa :D
Ja tylko dodam,że chętnie zamienie swoje łóżko na taką plaże...może by tak jakiś hamaczek i drineczek na zdrowy sen? Następnie poranna kąpiel w wodzie i leżenie cały dzień do gory brzuchem...o tak!
Slodki znaczek
Prześlij komentarz