Poczta Polska ostatnio przyniosła mi kopertę pełną skarbów od Zbyszka (Petitka). Znajdował się tam m.in. piękny Poznań.
Byłam dość dawno temu w Poznaniu i w Gnieźnie i tamtych okolicach. Miasto bardzo mi się podobało (wtedy), nie wiem jak jest teraz, ale zważywszy na to, że raczej miasta mi się podobają jak już się spodobają, to zapewne nadal będzie zapierało mi dech w piersiach kiedy będę chodziła przemiłym ryneczkiem i wypatrywała koziołków. Aczkolwiek.. Jak dobrze pamiętam, rynek Poznański jest tak zbudowany, jak Krakowski i Wrocławski, czyli na kwadracie. Z uliczki do uliczki, a i tak wylądujesz na środku ;) Pamiętam jak przewodniczka chciała nam przekazać dokładnie rynek i nie obracając się chodziła i gadała. A my za nią jak te ciołki. Weszło się w jedną uliczkę, wyszło inną, ale zawsze na rynku. I tak z kilka razy. Bolały mnie już nogi, więc z mamą postanowiłyśmy sobie pójść na kawę, a przewodniczka i reszta grupy nadal robiła rajd po każdej nowej uliczce, wracając do punktu wyjścia. Zabawnie było na nich patrzeć ;)
poniedziałek, 4 października 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
mam taką samą pierwszą kartkę :D
Pierwsza kartka od góry - widok z bajki wyjęty. :)
Prześlij komentarz