Oficjalna pocztówka, jaką dostałam, została wysłana z Tajwanu, przedstawia małą wioskę w Kambodży, skad pochodzi rodzicielka nadawcy. To tak apropo dzisiejszych roztopów za oknami.
Tak, wiem, nie pisałam bardzo dawno. I tak jest, wstyd mi niesamowicie.
Ale... nie mam w tym momencie serca nawet do pc :(
sobota, 8 stycznia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
mieszkać na takiej łódeczce... brrr, dobrze, że jednak mieszkam w Polsce.
jeśli nie masz teraz głowy do bloga i pc to nie zmuszaj się. trzymam kciuki, żeby Ci się tam wszystko ułożyło i żebyś do nas wróciła :)
A coż sie stało? Mam nadzieje,że bedzie dobrze. Nadrobisz, nie martw się
Mimo wszystko liczę że już niedługo wrócisz do regularności:)
A co do tych domków na wodzie. Nie zmrużyłbym oka w obawie że mi coś przecieknie albo pirania dostanie się do łóżka.
Prześlij komentarz