Oto drzewo. Duże, majestatyczne drzewo przesłane z Niemiec. Właściwie co miałabym napisać? To drzewo ma konary? No ma. Każdy widzi, że ma...
Ingo napisał mi, że u nich w Hamburgu (pomimo tego że "jest piękny i zielony"), nie ma "zbyt dużo natury". Czytając wiadomości z wiki, że "Zespół parkowy Planten un Blomen znajduje się w centrum Hamburga niedaleko starych wałów obronnych jest obfitującym w tereny zielone terenem rekreacyjnym z ogrodem botanicznym, palmiarnią i największym ogrodem japońskim w Europie. Znajduje się tam jezioro parkowe, gdzie zainstalowano fontannę. Od maja do września odbywają się tu w ciągu dnia festiwal Wasserspiele, a wieczorami koncerty wodno-świetlne (farbige Wasserlichtkonzerte).
Park miejski jest popularnym terenem rekreacyjnym mieszkańców Hamburga z bogatą infrastrukturą wypoczynkową (m.in. rowery wodne, łodzie wiosłowe). W lecie na scenie na wolnym powietrzu odbywa się wiele koncertów z udziałem artystów z całego świata. Znajduje się tu jedno z najstarszych planetariów na świecie. Dziś hamburskie planetarium wyposażone jest w nowoczesne projektory, odbywają się tu regularnie pokazy nieba, symulacje, jak i przedstawienia teatralne i muzyczne."
Faktycznie, w tym wszystkim nie ma zbyt dużo natury. Są tylko sztuczne twory ludzkie, parki i tak dalej. Dlatego to drzewo, w tym momencie staje się niejako symbolem. Dla niego i dla mnie.
Ale i tak chciałabym zobaczyć nienaturalnie zielony Hamburg...
poniedziałek, 15 listopada 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarze:
Świetny opis! Ale patrząc na to drzewo czuję przed nim respekt. Jak przed mędrcem, co widział i zobaczył w życiu dużo więcej niż ja.
Prześlij komentarz